Wykład „Sami swoi- polska szopa” w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego i Andrzeja Wajdy
Tekst: Halina Osowska
Mgr Krystyna Korbut-Płonka od wielu lat związana jest z Andrychowem, choć na poczatku kariery zawodowej dziewięć lat była nauczycielem w Liceum Pedagogicznym dla Wychowawczyń Przedszkoli w Kętach. Przez następne lata pracowała jako nauczyciel języka polskiego w Zespole Szkół Technicznych im. T. Kotarbińskiego oraz Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Skłodowskiej-Curie w Andrychowie. Łącznie jako nauczyciel pracowała trzydzieści siedem lat. Jest absolwentką Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie. Ukończyła studia na wydziale filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego Ukończyła wiele kursów z zakresu filologii polskiej, teatrologii i filmu oraz Studium Kuratorów Sądowych dla Nieletnich. Przez cały okres pracy zawodowej prowadziła teatr szkolny przygotowywała młodzież do olimpiad przedmiotowych, konkursów poetyckich i recytatorskich. Opracowała wiele publikacji metodycznych dla nauczycieli. Jej uczniowie zaś byli laureatami wielu prestiżowych konkursów np. ogólnopolskiego konkursu poetyckiego „Klucz do skarbca literatury polskiej”, czy też konkursu recytatorskiego prozy” Czerwony mak”.
Za pracę zawodową została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem Komisji Edukacji Narodowej oraz nagrodą Ministra Edukacji Narodowej II stopnia. Od 2005 r. społecznie prowadzi zajęcia oraz wykłady z zakresu literatury i poezji na UTW, współpracuje aktywnie z Miejską Biblioteką Publiczną w Andrychowie, jest członkiem Miejskiej Rady Seniorów. Za pracę społeczną została uhonorowana tytułem „Człowiek Roku Województwa Bielskiego”, Zasłużona dla Gminy Andrychów, Honorowy Członek Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Andrychowie.
Mgr Korbut-Płonka przeprowadziła ten wykład w sposób bardzo interesujący. Najpierw wprowadziła słuchaczy w odpowiedni nastrój cytatami z „Wesela”, być może nadal aktualnymi w naszej rzeczywistości, np.: „to, co było, może przyjść”, „stroimy się w pawie pióra”, „błaznów coraz więcej macie”, „a tu pospolitość skrzeczy”, „Polska to jest Wielka Rzecz” – podkreślając, że dramat Stanisława Wyspiańskiego to arcydzieło ponadczasowe, a z adaptacją filmową Andrzeja Wajdy stanowią całość.
Całe krótkie i niezwykle twórcze życie Wyspiańskiego było związane z Krakowem. Ojciec-rzeźbiarz miał pracownię „u stóp Wawelu”, o której pisarz mówił: „tam, chłopiec mały, chodziłem, co czułem, to później w kształty mej sztuki zakułem”. Studiował w Szkole Sztuk Pięknych, był malarzem w pracowni Jana Matejki, w latach 1890 – 94 przebywał w Paryżu, gdzie poznał malarstwo Paula Gauguin’a i sztukę japońską. Osobowość renesansowa, przekraczająca granice stylów. Apodyktyczny, surowy w sądach, nerwowy. Jest nazywany ikoną Młodej Polski. Był zafascynowany antykiem, historią Polski i współczesnością (jest autorem dramatów np. „Achilles”, „Powrót Odysa”, „Legion”, „Skałka”, „Noc listopadowa”, „Warszawianka”, „Wesele”). Został odnowicielem teatru, chciał go wyprowadzić z zamkniętego pudełka sceny na „wielkie, powietrzne przestrzenie”, w których światło, muzyka, słowo i sztuki plastyczne byłyby równorzędnymi środkami wyrazu.
Andrzej Wajda urodził się w Suwałkach. W latach 40-tych studiował na ASP w Krakowie oraz reżyserię w Łodzi. Był wybitnym reżyserem filmowym i teatralnym, laureatem Oskara za całokształt twórczości w 2000 roku. Twórczość Wajdy obejmuje panoramę historii Polski XIX i XX wieku. Należy tu wymienić takie dzieła jak „Popioły”, reżyserię teatralną „Nocy listopadowej” i „Warszawianki”, filmową „Ziemię obiecaną”, „Wesele”, „Kanał”, „Popiół i diament”, „Człowieka z marmuru”, „Człowieka z żelaza”, wreszcie „Katyń”.
Wajda i St. Wyspiański to dwóch genialnych twórców, jak podkreśliła mgr K. Korbut-Płonka, których widzenie i interpretacja świata ma źródło w romantyzmie. Obaj pokazują losy jednostek splecione z losami i stanem świadomości narodowej. Wyobraźnia wizualna Wyspiańskiego, utajona w słowie ma przełożenie na obraz u Wajdy. Obaj odwołują się do przeszłości, interpretują teraźniejszość i prognozują przyszłość. W „Weselu” personifikują myśli, marzenia, kompleksy i winy bohaterów autentycznych. I tak Dziennikarzowi pojawia się Stańczyk (wyrzut sumienia), dziadowi - Jakub Szela, Poecie – Rycerz (Zawisza Czarny), Panu Młodemu – Hetman Branicki, a Gospodarzowi Wernyhora.
Posługując się wybranymi scenami z filmu Wajdy mgr K. Korbut-Płonka pokazała, jak reżyser buduje poprzez fikcyjne pola odniesienia, czyli sceny spoza dramatu Wyspiańskiego, obraz środowiska krakowskiego: przejazd weselników od Kościoła Mariackiego przez Kraków i wieś, dziewczyny na ulicach, obce wojska – sygnały niewoli. U Wyspiańskiego nie wychodzimy poza miejsce akcji – dworek Tetmajera w Bronowicach. Jest on symbolem Polski i Polaków – inteligencji krakowskiej i chłopstwa, uczestników autentycznego wesela Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną.
Wajda od pierwszych scen wprowadza atmosferę niepokoju, każąc Gospodarzowi kilkakrotnie spojrzeć za okno do sadu, gdzie stoją chochoły, jakby w oczekiwaniu na coś niezwykłego. Tymczasem z rozmów uczestników wesela wyłania się panorama polskiego społeczeństwa: chłopi żądni wiedzy o polityce i sytuacji międzynarodowej, inteligencja, w tym Dziennikarz (Rudolf Starzewski), który pragnie od tej polityki odpocząć na wsi „spokojnej i zacisznej”. Ten sielski nastrój burzy mu pojawiające się ustawicznie alter ego – Stańczyk (wszak należał do Teki Stańczyka!). Pan Młody nie zna realiów wiejskich, żonę traktuje jak „lalkę z gabilotki w Sukiennicach”, a Radczyni nie wie, że „tym ta casem się nie siwo”. Ksiądz i Żyd- szynkarz żyłują chłopów; ci zaś – jak Czepiec – gotowi są do walki za Ojczyznę („z takich jak my był Głowacki”). Zarzucają inteligencji gnuśność i ospałość: „a panowie duza by już mogli mieć, ino oni nie chcom chcieć!”
Niemożność porozumienia się inteligencji z chłopstwem mimo podejmowania prób – to jest właśnie „polska szopa”.
Zmiana nastroju następuje wraz z wejściem Racheli (córki karczmarza Singera, w „Weselu” uosobienie poezji Młodej Polski). Ona zaprasza na wesele Chochoła, słowiańskiego boga domowego ogniska, symbol słomianego zapału, a może odrodzenia polskiej myśli wyzwoleńczej? (wszak okrywa krzak róży, który odkwitnie na wiosnę). Pojawiają się zjawy – personifikacje tego, „co się w duszy komu gra”, np. Jakub Szela, przywódca rabacji z 1846 r., o którym można powiedzieć, że jest wyrzutem sumienia chłopów (sprawców rzezi galicyjskiej), hetman Branicki – zdrajca zaprzedany Rosji, wreszcie Wernyhora – ukraiński „dziad z lirą”, który przynosi rozkaz zorganizowania powstania narodowego i wręcza Gospodarzowi złoty róg – symbol wyzwoleńczej walki.
Gospodarz (Włodzimierz Tetmajer) posyła Jaśka – drużbę wiejskiego z wiciami aż po granice zaboru austriackiego. W „Weselu” Wajdy spotyka trzy patrole wojskowe: austriacki, pruski i rosyjski (swoiste znaki czasu!). Uciekając, gubi złoty róg, nie zabrzmi więc jego „rycerny głos”! Tymczasem przed chatą weselną zbierają się tłumy chłopów z kosami, a w izbie Czepiec bezskutecznie mobilizuje weselników do czynu.
Jasiek zastaje po powrocie znieruchomiałych, zasłuchanych gości. Ruszają w taniec pod przewodnictwem Chochoła: tańczą w amoku, w rytm jego muzyki i śpiewu:
„miałeś chamie złoty róg, [….] ostał ci się ino sznur…” Trwa chocholi taniec błędnego koła….Ile z tego „Wesela” jest dzisiaj aktualne, niech oceni każdy z nas, stwierdziła kończąc wykład mgr Krystyna Korbut-Płonka.